Teraz jest Cz mar 28, 2024 4:06 pm Wyszukiwanie zaawansowane


Polecamy uwadzę: Chrześcijański Serwis Informacyjny | Radio Chrześcijanin
Katalog dobrych książek | Ogłoszenia drobne (kupię, sprzedam, itp.)

Chrzest w Duchu Świętym.

porozmawiajmy o modlitwie

Postprzez Katarynka » N maja 13, 2007 9:49 am

Dile napisał(a):Wiesz co kochana sama tego nie rozumiem jeśli ktos jest natchnięty duchem świętym to modlitwy Językami nie da się powstrzymać( Jeśli taki dar dostaniemy)

Ależ ja nie straciłam tego daru i nadal modlę się językami, kiedy jestem sama. Nie wolno mi się modlić językami , kiedy jestem na grupie molditewnej czy na nabożeństwie. I zapewniam cię, że jeśli wierzący mający ten dar nie będzie się chciał modlić językami, to nie będzie się modlił. To nie jest tak, że ten "dar cię dopada" i nie możesz nie zacząć, albo nie skończyć. To tak jak z proroctwem: duchy proroków są poddane prorokom. Mogą coś otrzymać od Pana i zatrzymać to dla siebie, bez oznajmiania tego wszem i wobec.
Katarynka
 

Postprzez darq » N maja 13, 2007 12:17 pm

tu nie chodzi o krycie, ale napięcie między lojalnością, posłuszeństwe, nie robieniem fermentu, a własną uczciwością, sumieniem i rozumieniem Biblii
darq
moderator
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt gru 11, 2001 1:00 am
Lokalizacja: mielec.kz.pl

Postprzez axanna » Pn maja 14, 2007 12:49 pm

"Martwe zbory", "pomoc tym, ktorzy nie doznali chrztu"...hm, pieknie. Tylko ciekawe, na jakiej podstawie i z czyjego upowaznienia oceniasz kto jest martwy, a kto zywy itp? Ktos cie do tego upowaznil, sewenie? Bo w Biblii znajduje tylko ostrzezenia przed falszywymi nauczycielami, jakich poznajemy po owocach, a po czym ty poznajesz? Po jezykach?
A propo jezykow. Z Biblii wynika jednoznacznie, ze jezyk - dar Ducha - ma byc tlumaczony, lecz jezeli nawet nie - to w kazdym razie to ma byc jezyk, a nie belkot. Niestety te jezyki, jakie slyszalam od dzisiejszych "ochrzczonych w Duchu Sw.", a slyszalam tego nie malo i wszyscy one sa tak podobne, ze z latwoscia mozna odroznic jezyk, niby jako dar (a pisze niby, bo to zaden dar) od, naprzyklad niemieckiego, kjtorego tez nie znam, ale roznica i to razaca polega na tym, ze jezyk niemiecki zawiera w sobie jakas tresc i sluchajac go, choc nie rozumiem, lecz nie mam watpliwosci, ze ten kto mowi niemieckim przekazuje jakies przeslanie. Natomiast dzisiesze "ochrzczeni" uzywajac swoich jezykow nie przekazuja zadnego przeslania, nie ma w tym belkocie zadnej tresci, tylko jakis haotyczny nabor sloganow typu "szara-bara-bara-szmara" - wiadomo ze to nic nie znaczacy belkot, ktory nie ma zadnej mozliwosci przetlumaczyc. A kto mowi, ze to on ma taki dar od Ducha Swietego - poprostu bluzni. Nie jest to kamien w czyjs ogrod i nie chce nikogo ani krytykowac, ani urazic, lecz naprawde uwazam, ze podrabianie darow Ducha jest bluznierstwem i, zgodnie ze slowami Pana, jest bardzo, bardzo niebezpieczne.
Poza tym wszystkim, dary Ducha nie ograniczaja sie tylko do jezykow i prorokowania, wiec nikt nie ma prawa nazywac spolecznosc, gdzie tego nie ma, "martwa". Sa jeszcze bowiem inne dary - niesienie pomocy, nauczanie itp. juz nie mowiac o tym, ze to Jezus tylko wie kto jest ochrzczony i sam ochrzczony, a nie ktos ze strony...zeby sie nie okazalo, ze tykajac w kogos palcem i mowiac, ze jest "martwy" - nie uslyszec tych slow, skierowanych do siebie i to od Pana.
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Katarynka » Pn maja 14, 2007 4:15 pm

Axanno- jeśl w zborze nauczyciel wprost naucza, że niektore dary przeminęły, jeśli nawet nikt o nie nie prosi, jeśli w ogóle się nie przejawiają żadne dary...to dla mnie taka spoŁeczność faktycznie jest martwa.
Bo o dary trzeba zabiegać, trzeba o nie prosić i ich oczekiwać. Bez wiary w to, że Duch dziś obdarowuje wierzących nic się nie stanie. Jeśli w zborze jest ktoś bardzo chory, to trzeba się o niego pomodlić i wierzyć, że Bóg może go zudrowić. A jeśli społeczność z góry zakłada, że i tak Bóg tego człowieka nie uzdrowi?
Wierzący usługujący nie w mocy Bożej, ale we własnej, polegający na własnych siłach, a jeśli "prorokujący" to tylko " z Biblii"( jak mu Duch Święty powie coś, czego nie można literalnie wyczytać z Biblii, to on to odrzuci jako diabelskie!)...Nudne, bez życia poprawnekazania o "miłości Bożej" albo osnute na jakiejś historii ze ST, akcent na powagę, smętne pieśni( z nabożeństwa na nabożeństwo coraz mniej, nikomu już się nie chce, takie odśpiewywanie bez celu i sensu...), po nabożeństwie do domu i nie widzimy się cały tydzień...albo i dŁużej. A jak mam urlop , to nawet nie mam kogo odwiedzić, żeby na zwykłą kawę wpaść. Chociaż próbowałam się zbliżyć do tych ludzi, jednak stwarzają taki dystans, że się po prostu nie da przekroczyć pewnych granic. TO JEST MARTWY ZBÓR, ktory właściwie nie wiadomo dokąd podążą, nie ma żadnego celu, ludzie stanowią tam zbieraninę obych, obojętnych sobie ludzi.

W żywym zborze ludzie nawiązują przyjaźnie, chce im się coś razem robić, mają gorliwą miłość do Pana, pragną wszystkiego, co może mieć dla nich Bóg, w tym też darów Ducha Świętego. A kiedy uwielbiają Boga- czy w życiem , uczynkiem czy pieśnią, czynią to z radością i zaangażowaniem. Jeśli ktoś ma problem, inni to zauważają i chcą oferują mu pomoc, odiwedzą go, zapytają , co się stało. Brat czy siostra nie są im obojętni. I taki zbó jest w moich oczach ŻYWYM ZBOREM. Każdy inny to już tylko religijny twór.
Katarynka
 

Postprzez axanna » Pn maja 14, 2007 4:47 pm

Katarynko, kochanie, ja cie rozumiem. Moj poprzedni post nie do ciebie jest skierowany, lecz do sewena. Uwazam, ze zbor, jaki opisujesz (biore tez pod uwage i wczesniejsze twoje wypowiedzi) jest jakis chory wyjatek, jakis zlepek z rozbitkow roznych wyznan, nie wiem... Watpie, zeby takich zborow bylo duzo.
Natomiast sewen mowi ogolnie o jakichs "martwych spolecznosciach", i osadza ich, podejrzewam, po widocznych nadprzyrodzonych darach Ducha Swietego. Bo zeby stwierdzic, ze jakas spolecznosc naprawde jest martwa, trzeba poznac ja od wewnatrz. Nie sadze, ze jest ich wiele, a z postu sewena, odnosze wrazenie, ze kazda jest martwa, gdzie sie nie gada na jezykach i gdzie nie ma innych widocznych nadprzyrodzonych darow - charyzmatow innymi slowy. A ze dookola szerzy sie zwiedzenie i bluznierstwa Duchu Swietemu w postaci owych "chara-kiri-chmara" - co o wiele bardziej jest godne zatroskania i ze dotyczy wlasnie wspomnianych przez niego zborow charyzmatycznych, to tego sewen nie zauwaza. Przecedza komara, a polyka wielblada, dlatego napisalam wyzej do niego.
Nie chcialam, zeby poczulas sie dotknieta. Przepraszam.


PS. Dzieki, Dile :) Ja tez zgadzam sie z Katarynka
axanna
Aktywny
 
Posty: 2692
Dołączył(a): Pt lip 07, 2006 2:48 pm
Lokalizacja: glasgow

Postprzez Katarynka » Wt maja 15, 2007 6:38 am

Jeśli jakiś zbór nie modli się językami, bo Pan nikomu tego daru nie dał- to oczywiście nie jest to wskaźnik "martwego zboru".
Jeśli jednak nikt się językami nie modli, bo oficjalnie się naucza, że języki to coś złego( w związku z czym nikt o nie nie prosi), to to już jest zastanawiające...
Katarynka
 

Postprzez hungry » Wt maja 15, 2007 9:17 am

Hmm niekoniecznie. Od daru języków nie zależy nasze zbawienie przecież. Oczywiście sam jestem zielonoświątkowcem i modlę się językami ale uważam że nie można robić z tego daru Ducha Świętego show na nabożeństwie.
hungry
Aktywny
 
Posty: 3272
Dołączył(a): Pt cze 11, 2004 3:42 pm

Postprzez Katarynka » Wt maja 15, 2007 12:03 pm

Hungry- ja nie mówię o show. Chodzi o to, żeby nikogo nie zniechęcać.
Oczywiście- w takich zborach są ludzie zbawieni. I...dalej co? Przecież mają jeszcze kawałek życia "do przeżycia". Mogą je przeżyć w pełni Ducha Świętego, a mogą na pół gwizdka.
Katarynka
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Modlitwa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

Wymiana:

pozdrawiamy

cron