przez axanna » Pn maja 14, 2007 12:49 pm
"Martwe zbory", "pomoc tym, ktorzy nie doznali chrztu"...hm, pieknie. Tylko ciekawe, na jakiej podstawie i z czyjego upowaznienia oceniasz kto jest martwy, a kto zywy itp? Ktos cie do tego upowaznil, sewenie? Bo w Biblii znajduje tylko ostrzezenia przed falszywymi nauczycielami, jakich poznajemy po owocach, a po czym ty poznajesz? Po jezykach?
A propo jezykow. Z Biblii wynika jednoznacznie, ze jezyk - dar Ducha - ma byc tlumaczony, lecz jezeli nawet nie - to w kazdym razie to ma byc jezyk, a nie belkot. Niestety te jezyki, jakie slyszalam od dzisiejszych "ochrzczonych w Duchu Sw.", a slyszalam tego nie malo i wszyscy one sa tak podobne, ze z latwoscia mozna odroznic jezyk, niby jako dar (a pisze niby, bo to zaden dar) od, naprzyklad niemieckiego, kjtorego tez nie znam, ale roznica i to razaca polega na tym, ze jezyk niemiecki zawiera w sobie jakas tresc i sluchajac go, choc nie rozumiem, lecz nie mam watpliwosci, ze ten kto mowi niemieckim przekazuje jakies przeslanie. Natomiast dzisiesze "ochrzczeni" uzywajac swoich jezykow nie przekazuja zadnego przeslania, nie ma w tym belkocie zadnej tresci, tylko jakis haotyczny nabor sloganow typu "szara-bara-bara-szmara" - wiadomo ze to nic nie znaczacy belkot, ktory nie ma zadnej mozliwosci przetlumaczyc. A kto mowi, ze to on ma taki dar od Ducha Swietego - poprostu bluzni. Nie jest to kamien w czyjs ogrod i nie chce nikogo ani krytykowac, ani urazic, lecz naprawde uwazam, ze podrabianie darow Ducha jest bluznierstwem i, zgodnie ze slowami Pana, jest bardzo, bardzo niebezpieczne.
Poza tym wszystkim, dary Ducha nie ograniczaja sie tylko do jezykow i prorokowania, wiec nikt nie ma prawa nazywac spolecznosc, gdzie tego nie ma, "martwa". Sa jeszcze bowiem inne dary - niesienie pomocy, nauczanie itp. juz nie mowiac o tym, ze to Jezus tylko wie kto jest ochrzczony i sam ochrzczony, a nie ktos ze strony...zeby sie nie okazalo, ze tykajac w kogos palcem i mowiac, ze jest "martwy" - nie uslyszec tych slow, skierowanych do siebie i to od Pana.